W niedzielne popołudnie muzealny wehikuł czasu przeniósł nas gdzieś w okolice roku tysięcznego po narodzinach Chrystusa.

Wśród dymu i szczęku mieczy rozbrzmiewał śmiech dzieci i rozmowy. Zwykły ogród zamienił się w obozowisko wojowników. Przybyli Słowianie i najemnicy z dalekiej Północy. Toczyli walki i snuli opowieści. Kto był ciekawy i zapytał mógł dowiedzieć się jak to na wyprawach bywało. Spróbować swoich sił jako łucznik czy sprawdzić się w roli tkacza. Choć słowa to proste w czynach różnie bywało...

 

Na ogniu bulgotała kociołek z rozgrzewającym naparem z ziół a i gorąca strawa znalazła swoich amatorów. W śród najmłodszych uczestników spotkania największą popularnością cieszyły się podpłomyki. Tym razem młodzież słabo brała się do żaren to i mąki do wypieku ciągle brakowało. Widocznie cały zapał przekierowano na wykonywanie motanek, które cieszyły się dużą popularnością.

 

Następny archeologiczny piknik rodzinny w czerwcu 2026 roku z okazji Europejskie Dni Archeologii, w których obchody zawsze mamy dla Państwa ciekawą propozycję.

 

Tymczasem pod koniec roku zapraszamy na neolityczną rewolucję - Wystawę archeologiczną o niedalekich Markowicach.

 

Spotkanie w muzealnym ogrodzie odbyło się dzięki współpracy z Bractwo Wojowników KRUKI Archery Club Munin

 

Rolę wodza/wodzini naszej osady sprawowała Ela Jarzęcka z naszego muzeum.

 

Foto. Magdalena Pindel

Galeria

<< wstecz