„Jedynym powodem dla którego maluję, są doznania, jakich mi dostarcza rzeczywistość”.

Pożegnaliśmy dzisiaj Leonarda Pyszkowskiego, artystę, nauczyciela, inowrocławianina.

 

Pochodził ze wschodniej Wielkopolski. Jego nauczycielami i mistrzami byli artyści Tymon Niesiołowski, Bronisław Jamontt, Stanisław Borysowski z Wydziału Sztuk Pięknych toruńskiego uniwersytetu. Swoje życie i sztukę związał z Inowrocławiem. Od 1955 do 1972 r. nauczał plastyki w inowrocławskim Liceum Pedagogicznym. W kręgu Leonarda swoją artystyczną drogę odnaleźli Czesława Kazimiera Gucz (rzeźbiarka), Barbara Rękawek (artystka plastyk), Wiesława Pawełkiewicz (nauczycielka plastyki), Anna Knihinicka (rzeźbiarka), Wojciech Makowiecki (historyk i krytyk sztuki), Sabina Włodarska (dyrygent chórów), Helena Frieben (animator amatorskich zespołów teatralnych), Danuta Szreder (tancerka), Maria Żelska (florystka) i Lucjan Wawrzyniak (twórca origami). Leonard Pyszkowski to przede wszystkim artysta. Twórca wrażliwy na ludzką krzywdę. Obrazy z jego oświęcimskiego cyklu prezentowane są w Auschwitz. Zimowe pejzaże stanu wojennego to jedne z najcenniejszych obrazów w zbiorach Muzeum im. Jana Kasprowicza. Twórca wrażliwy na piękno. Jego krajobrazy malowane pastelami, pełne delikatnego światła budzą zachwyt. Wrażliwość kolorystyczna Leonarda Pyszkowskiego zaowocowała fotografiami inowrocławskiej kopalni soli. To właśnie w jego zdjęcia ocalało piękno Solna. Zmarł 12 czerwca. Spoczął na marulewskim cmentarzu w dniu wspomnienia św. brata Alberta – Adama Chmielowskiego, patrona artystów.

Galeria

<< wstecz