Zapraszamy
w czwartek 26 czerwca do muzealnego
ogrodu by wspólnie jak każe tradycja wyplatać wianki z ziół z okazji Oktawy
Bożego Ciała - wstęp wolny!!! Może to pomysł na ostatni przed wakacjami dzień w
szkole?!
Niektórzy
z łezką w oku wspominacie babcię, która po Bożym Ciele wiła wianek z
rozchodnika i macierzanki.
Na
czas oktawy Bożego Ciała mieszkańcy ziem polskich zanosili do kościołów wianki
uplecione z ziół. Na Kujawach zbierano miętę, rumianek, macierzankę,
rozchodnik, koniczynę, lipę i krzyżowe ziele czyli dziurawiec. Nie były to
przypadkowe rośliny! Czasami dla ozdoby dodawano inne bardziej okazałe kwiaty.
Ale właśnie te niepozorne aromatyczne rośliny były najważniejsze, zawsze w
nieparzystej liczbie malutkich wianków. Święcone na koniec oktawy (w czwartek)
wracały by obdarzać szczególną łaską i Błogosławieństwem Bożym. Wierzono, że
wianki z ziół poświęcone 8 dnia od obchodów Bożego Ciała chronią przed
gradobiciem, piorunami, zabezpieczają uprawy i plony przed szkodnikami. To z
nich brano zioła do leczniczych naparów. Okadzano nimi domy i domowe zwierzęta.
Zabezpieczały przed złem i czarami. Czekały i chroniły zawieszone w domu przy
odrzwiach, na sznureczkach nad oknami, przy świętych obrazach. Wieszano je w
oborach i stajniach.
Tradycja
zmienia się na naszych oczach. Stare zwyczaje zanikają, a na ich miejsce czasem
przychodzą nowe. Czy taki sam los czeka święcenie wianków? Dzisiaj coraz
rzadziej można spotkać osoby niosące wianki ostatniego dnia oktawy, czasami
tylko jeden wianek. Pachnących ziołowo-kwietnych wianków w naszych domach
raczej już nie uświadczymy. Przypomnijmy a może nawet przywróćmy tę piękną
pachnącą tradycję!